"PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI"

PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
– NIE TYLKO SZABLĄ I PIÓREM –
DWÓR W KRAJOBRAZIE, CZYLI O PRZECHOWANIU PAMIĘCI I OCHRONIE ŚWIADECTW POLSKIEJ OBECNOŚCI
***
INNOWACYJNI BADACZE – KREATYWNI INTERPRETATORZY SZTUKI I DZIEJÓW W POSZUKIWANIU KORZENI

Poznając swoją historię, naród utrwala swą samoświadomość i tożsamość.
Jan Paweł Woronicz

Krajobraz stanowi część dziedzictwa historycznego Narodu, obrazuje różnorodne wpływy kulturowe, jest odbiciem społeczeństwa, współtworzy tożsamość miejsca.

Rezydencja ziemiańska i otaczający ją krajobraz – rozumiana jako zespół dworski czy pałacowy – to wielkoskalowa kompozycja przestrzenna. Zespoły te są cennym elementem narodowego dziedzictwa kulturowego – niestety w dużym stopniu utraconym. Ukształtowanie terenu, układ hydrograficzny i roślinność, mają znaczenie w przypadku ich lokalizacji, ale na specyfikę krajobrazu wpływ ma też własność i kontekst krajobrazowy.

W Polsce południowo-wschodniej – pod zaborem austriackim – pałace, dwory, dworki i folwarki, większe, mniejsze, w różnych stylach wpisywały się w galicyjski krajobraz, wiejski czy małomiasteczkowy, z charakterystycznymi elementami: aleją, szpalerem czy zwartą zielenią parku. Dzisiaj tylko te mocno eksponowane obiekty – najczęściej na skarpie nadrzecznej,  dają się zauważyć w panoramach, część – w widoku „z drogi” prześwituje przez korony drzew resztkami dawnej świetności nie tylko ziemiańskiej – ale polskiej obecności.

Założenie dworskie czy pałacowe to termin określający zespół wzajemnie powiązanych elementów samowystarczalnego „przedsiębiorstwa” dworu ziemiańskiego, stanowiącego dziedzictwo rodowe, na które składają się: dwór czy pałac wraz z drogą dojazdową do nich wraz z innymi obiektami mieszkalnymi jak: oficyny czy czworaki oraz część gospodarcza często związana ze stawami, gorzelnią lub browarem, młynem, lasami i ogrodami użytkowymi takimi jak warzywnik, ogród ziołowy, sad, pasieka, ogrodzenie z bramą i najbliższym otoczeniem. Elementy te tworzą dworski krajobraz, zestaw charakterystycznych elementów o wyróżniających się cechach przestrzennych. Krajobraz dworski wpisany jest w strukturę agrarną, rozłóg pól, a dwór czy pałac zwykle były obok kościoła drugą znaczącą dominantą architektoniczną wsi.

Krajobrazy założeń dworskich i pałacowych, są zdefiniowane jako szczególnie cenne dla społeczeństwa ze względu na ich wartości przyrodnicze, kulturowe, historyczne, architektoniczne, urbanistyczne, ruralistyczne ‘wiejskie’ i estetyczno-widokowe.

010203040506070809
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI

Komponowany krajobraz założeń rezydencjonalnych, obecnie w dużym stopniu zagrożony, częściowo bezpowrotnie utracony – stanowi ważny element tożsamości regionalnej, ale i narodowej. Dwory i pałace są nadal ostoją – zwykle duchową – tradycji i zwyczajów – pamięci przeszłych pokoleń i świadectwem świadomości tych nośników patriotyzmu i wartości narodowych wśród współczesnych pokoleń. Założenia architektury parkowo – ogrodowej, jeśli przetrwały – choć najczęściej zmieniły się w przypadkowy układ zieleni – nadal zachowały wiele cennych i rzadkich okazów dendrologicznych jak platany nieborowskie, sprowadzanych przez właścicieli z zamysłem odtwarzania ludzką ręką raju utraconego – krainy wiecznej szczęśliwości jak w Arkadii Heleny Radziwiłłowej, czy Puławach Książąt Czartoryskich, gdzie Izabella z Flemingów Czartoryska poświęciła szczególną „myśl o wychowaniu” dla Polski niepodległej realizując ją w działalności kolekcjonerskiej i muzealniczej, której okres po burzliwych zawieruchach wojennych, utraconej niepodległości w końcu XVIII wieku staje się próbą ocalenia tego co szczególnie wartościowe dla przetrwania narodu – jego  kultury, przejawiającej się w zabytkach, dziełach sztuki, architekturze krajobrazu, wytworach artystów, wytrawnych rzemieślników, myślicieli, poetów, w tworzonych dokumentach prawnych, źródłach pisanych – artefaktach, które stanowią o trwaniu idei, tradycji, wartości wpisanych w dziedzictwo kultury narodowej – nie tylko ziemiańskiej.

Muzeum, założone w 1801 roku w Puławach przez księżnę Izabelę z Flemmingów Czartoryską, miało od początku swego istnienia charakter narodowy. Głównym celem Muzeum było zachowanie dla przyszłych pokoleń Polaków zabytków kultury i sztuki, przede wszystkim świadectw dotyczących historii Polski, które ocalone zostały przez księżną Izabelę – stąd nad wejściem, usytuowanych w puławskim parku – jednego z dwóch budynków Muzeum – Świątyni Sybilli zamieszczona została dewiza "Przeszłość Przyszłości". Ta idea bezcennej kolekcji Czartoryskich, zaliczanej do najważniejszych w Polsce, nabrała szczególnego znaczenia w grudniu 2016 roku, kiedy to Fundacja Książąt Czartoryskich powołana w 1991 roku przez Adama Karola Czartoryskiego w celu sprawowania pieczy nad zbiorami Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie podpisała umowę o przekazaniu Skarbowi Państwa całej kolekcji Czartoryskich.

Ochrona dziedzictwa kultury, pamięć o nim i dbałość o jego przekaz następnym pokoleniom, stanowią szczególną wartość wychowawczą i edukacyjną, odnosząc się do wartości, bowiem zastane dobra kultury służą człowiekowi do rozumienia zjawisk i procesów, stanowią „rzeczywisty teren prawdziwego życia”, rozwoju samoświadomości, odkrywania tożsamości, kulturowego rozwoju i trwania narodu wpisanego w cywilizację.                                                                                                                         

Dla kultury naszego kraju, narodu, państwa nie bez znaczenia pozostają zabytki, obiekty, dzieła sztuki, artefakty, z których tak wiele utraciliśmy, a mimo to ciągle czerpiemy z ich duchowego bogactwa nie tylko treści i wartości wychowawcze, kształcące, ale przede wszystkim kształtujemy pamięć i rozwijamy umiejętność zrozumienia teraźniejszości poprzez znajomość i świadomość przeszłości, poprzez poszukiwanie prawdy, własnej tożsamości.

Rezydencje funkcjonują obecnie w zupełnie innej niż pierwotna strukturze przestrzennej: czy to wsi, przedmieścia czy miasta. Większość obiektów straciła podstawę utrzymania, czyli rolnicze zaplecze, które stanowiło też kontekst krajobrazowy, tło. Dzisiaj zwykle jest ono zabudowane. Od lat 80. XX w. część dworów i pałaców była dzierżawiona, kupowana przez firmy lub osoby prywatne, czasami przejmowana przez byłych właścicieli. Rzeczywistość jest nieubłagana, każde zabytkowe założenie, jeśli jest użytkowane – a nie jest jedynie trwałą ruiną – podlega różnym przekształceniom – dobrym i złym. Historia obiektów często pokazuje dworek przekształcony w duży pałac, a ogród z niewielkiego użytkowego rozwinięty w rozległy park. Wynikało to z mody, statusu właściciela oraz z potrzeb zmieniającej się funkcji zarówno samego obiektu, jak i jego otoczenia. 

Turystyka kulturowa i rozwijające się „przemysły kultury” stymulują potrzeby ”kolekcjonowania doświadczeń”, doświadczania ulotnej wspólnotowości, coraz bardziej atomizujących się hybrydowych społeczeństw rozwiniętych cywilizacji ponowoczesności, stawiających na globalną multikulturowość.

Krajobraz rezydencjonalny – w okresie powojennym stanowił rodzaj niechcianego dziedzictwa. Zaniedbywany, niszczony, często bywał zacierany. Zespoły wtórnie dzielono, powstawały w nich nowe inwestycje lub pozwalano im niszczeć. Wewnątrz parków często sadzono drzewa, w ramach czynów społecznych, do których najczęściej należały szybko rosnące topole… Parcelowano i zabudowywano otoczenie, dawne dworskie pola, sady. Zdarzały się też przypadki sytuowania konkurencyjnych do rezydencji obiektów – najczęściej – w parku – różny jest zatem stopień zachowania i poziom destrukcji zespołów i pomimo rewaloryzacji wielu obiektów. Niektóre stały się własnością prywatną. Wiele z nich to dzisiaj ogólnodostępne parki publiczne. Są też takie, w których i z tego w zaistniałej sytuacji najbardziej cieszyłaby się Księżna Izabela – zlokalizowano muzea, hotele, ośrodki konferencyjne – służą Polakom.                                                                                                            

Krajobraz zespołów rezydencjonalnych w XVIII i XIX w. postrzegany jest jako mniej lub bardziej harmonijny patchwork, a późniejsze nawarstwienia utrudniają odczytywanie historii w nim zapisanej. Historia udowadnia, że krajobraz nie jest statyczny i zmienia się w czasie.

Oś widokowa – wyobrażalna prosta kierująca wzrok na charakterystyczne elementy zagospodarowania terenu lub terenów; przedpole ekspozycji – rozległe poziome płaszczyzny, w szczególności zbiorniki wodne, zbocza lub płaskie dna dolin, umożliwiające ekspozycję panoram; punkt widokowy – miejsce lub punkt topograficznie wyniesiony w terenie, z którego układ wizualny obszaru widzenia dla obserwatora jest szeroki i daleki.  Te elementy, choć inaczej nazywane, stosowano w kształtowaniu krajobrazu założenia dworskiego na etapie początkowym – zakładania parków, uważając odgraniczenie ogrodu od parku za doskonałe, kiedy go oko nie spostrzega

Uwarunkowania geograficzne i historyczne sprawiły, iż w Polsce około r. 1770, równocześnie z innymi krajami na kontynencie, zaczęły powstawać nowe modne „ogrody angielskie”, zwane też landszaftowymi. Szybko stały się modne wśród najwyższych warstw społecznych, a z czasem stały się również nieodzownym elementem siedziby szlacheckiej. Uświadomiono sobie, że krajobraz stanowi o tożsamości regionalnej. Każdy naród może go u siebie stosować, nadając mu piętno swojskie, o ile w ogrodach potrafi naśladować przyrodę rodzimą. Jest to tedy styl we wszystkich krajach naturalny…. , bowiem Duch miejsca (genius loci) zapisany jest w krajobrazie

Piękno najwspanialszego ogrodu czy pałacu leży w wąskich granicach, wyobraźnia bezpośrednio przebiega nad nimi i szuka czegoś innego, by się zadowolić; zaś na rozległych polach natury wzrok wędruje w górę i w dół bez ograniczeń, karmiąc się nieskończonym bogactwem obrazów, bez względu na ich liczbę i bez ustalonych barier Prospekt, okolica, widok, dukt, pejzaż, landszaft, wreszcie krajobraz to pojęcia, którymi operował XVIII i XIX-wieczny ogrodnik. Pożyczanie widoków okolicy to zabieg powszechny – zamek, kościół, malownicze wzgórze, bywały wciągane do kompozycji. Projektowanie ogrodu angielskiego wymagało szczególnych umiejętności: malarza landszaftowego, czyli konieczności znajomości perspektywy i kolorystyki, ogrodniczych dla właściwości roślin oraz metafizycznych dla ukrytych i symbolicznych

Zalecano, by do dworu prowadzić drogę szeroką i dogodnie połączoną z drogą publiczną i w taki sposób by dwór i ogród wydawały się jak najatrakcyjniejsze. Jeśli to możliwe to powinna doprowadzać od jego strony północnej i tam ma być podjazd, a stronę przeciwną słoneczną zachować należy na werandę, taras, najrzadsze drzewa, krzewy i kwietniki. Aleja wjazdowa nie powinna być zbyt stroma. Drogi pełniły funkcje: reprezentacyjną i gospodarczą. najkrótsze (tzw. sectio) zarezerwowane były dla komunikacji użytkowej, gospodarczej, gdzie przynosiło to określone profity. Droga z folwarku na wieś, wygon dla bydła – w żadnym razie nie powinna przechodzić przez ogród, ani też być w zbyt bliskim dworu sąsiedztwie, wówczas koniecznie trzeba dwór od podobnej drogi odsunąć i drzewami ogrodzić.

Obok tworzenia się obrazów wytkniętych tworzy się razem nieograniczoną ilość pomniejszych widoków… ruchomych, bo zmieniających się za każdym krokiem patrzącego… W punktach widoku należy urządzać siedzenia, by przedłużyć możność widzenia pejzażu i wydłużyć wrażenia.  Druga połowa XIX w. przyniosła zmiany w ogrodach. Popularne stały się tzw. systemy rabat i parterów, czyli regularne, kontrastujące geometryczne układy, rabaty dywanowe, później swobodne malownicze subtropikalne i bylinowe. Rozwojowi układów dywanowych sprzyjały historyzm i eklektyzm. Pozwalało to aranżować ozdobne formy inspirowane historycznymi parterami, przypominające wzorzyste kobierce. Widok podjazdu pod rezydencję z taką wyszukaną rabatą to prawie reguła. Równocześnie jednak umacniał się naturalizm. Często więc regularnym parterom w sąsiedztwie obiektów architektonicznych towarzyszyła na obrzeżu parku część dzika, leśna, krajobrazowa i malownicza. Dzikość oznaczała stosowanie roślin dzikich i uprawnych, rodzimych i egzotycznych, także subtropikalnych, które mogą przetrwać w naturze przez cały rok.

Dwór z parkiem w krajobrazie to jeden z charakterystycznych archetypów polskiej wsi. Warto go ocalić dla przyszłych pokoleń jako istotny element tożsamości i dziedzictwa kulturowego. 

STO LAT DZIEJÓW JEDNEGO RODU I GNIAZDA

Lucjan Tąkiel herbu Korczak (ok.1837 - 1914) – ziemianin, Członek Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim, prezes utworzonego przez ks.Gozdka Komitetu odbudowy kościoła w Goszczynie, jeden z ostatnich Marymontczyków, właściciel Sielca, ojciec dublańczyka Gracjana, teść Jerzego Ryxa.

Lucjan Tąkiel herbu Korczak przyszedł na świat ok. 1837 roku. Syn Michała Tąkiela (1789-1855, pochowany w Goszczynie) i Anny Strauss (1809-1866). W 1866 roku w Warszawie (parafia pw. św. Aleksandra) poślubił swoją ukochaną Alojzę Smorczewską. Kilka lat później pod koniec lat 70. XIX w. Lucjan Tąkiel zakupił dobra Sielec, gdzie w 1880 roku wznosi murowany z cegły, otynkowany, boniowany na narożach, neorenesansowy dwór według projektu warszawskiego architekta Wojciecha Wawrzyńca Bobińskiego. Dwór na planie prostokąta, parterowy, podpiwniczony, z piętrowymi częściami skrajnymi wysuniętymi ryzalitowo, zwieńczonymi trójkątnymi szczytami. Od frontu pomiędzy częściami piętrowymi taras z drewnianą werandą, od ogrodu na osi niewielki taras na słupach z zejściem do parku. Układ wnętrz jest dwutraktowy z sienią i salonem na osi, gruntownie przebudowany. W sieni do dziś zachowały się resztki dekoracji sztukatorskiej.

Według rodzinnej tradycji dwór budowany był jednocześnie z kościołem w Goszczynie z latach 1878 – 1887 – projektowanym również przez Bobińskiego.

Jedną z największych, jeśli nie największą tragedią, którą napotkał Goszczyn był potworny pożar, który wybuchł od uderzenia pioruna 2 lipca 1873 roku. Wówczas doszczętnie spaonęły: kościół, plebania, dzwonnica i wszystkie budynki należące do probostwa. Pożar spopielił wtedy prawie cały Goszczyn.

Odbudowę kościoła rozpoczął ksiądz Gozdek od powołania Komitetu Odbudowy Kościoła w Goszczynie, którego pierwszym prezesem był właściciel Sielca Lucjan Tąkiel. Kolejnym krokiem było sukcesywne gromadzenie materiałów, poprzedzone wykonaniem przez Wojciecha Bobińskiego planu nowego kościoła, zatwierdzonego przez Wysoką Radę w Petersburgu.

20 października 1894 roku córka Lucjana Tąkiela herbu Korczak – Maria Irena poślubiła późniejszego dziedzica Sielca – Jerzego Franciszka Alfonsa Antoniego Ryxa herbu Pierścień – urodzonego ziemianina wychodzącego z majątku Prażmów, który to dziedziczył Sielec po synu Lucjana – Gracjanie Tąkielu.                                                                                                      

Lucjan doczekał ślubu drugiej swojej córki: Marii Teresy, która wyszła za mąż za Stefana Tąkiela w 1906 roku w Goszczynie, który później wzniósł na zgliszczach dworu w Rykałach pałac.

Lucjan Tąkiel herbu Korczak po krótkich cierpieniach umiera 1 sierpnia 1914 roku w swoim majątku w Sielcu przeżywszy 77 lat. Pogrzeb odbył się w kościele w Goszczynie 5 sierpnia, w środę 1914 roku o godzinie 11. Później jego doczesne szczątki zostały przeniesione na cmentarz parafialny.                                                                                                             

Po jego śmierci – przed 1930 – niemałe jak na mazowieckie realia – dobra Sielec: 505 ha – przejmuje Gracjan Tąkiel, związany z przedsiębiorstwem: „Gracjan Tąkiel i S-ka” Dobra te w latach dwudziestych XX wieku przeszły w posiadanie Jerzego Ryxa – mocno już okrojone, bo jedynie 160 ha, które następnie przejął Wincenty Bereśniewicz. Do roku 1945 Tąkielowie utrzymali ze swoich dóbr tylko Rykały. Pozostałe – w tym Sielec i Stara Jastrzębia – zbyli nieco wcześniej. Ostatnim znakiem własności ziemskiej Tąkielów w regionie jest wieś – a właściwie przysiółek wsi Sielec – o nazwie Tąkiele. Tę wydzieloną – na początku lat dwudziestych XX wieku – część dóbr Sielec, żeniąc się z Hersylią Tąkielówną, mającą jeszcze dwie siostry – wziął w posagu Jan Wyleżyński herbu Trzaska, wznosząc tam w roku 1923 – według projektu architekta Wentzla z Mogielnicy – parterowy, wysoko podpiwniczony, murowany dwór, który wraz z resztówką dóbr, oparł się po II Wojnie Światowej dekretowi o nacjonalizacji, dzięki czemu przejął go syn Jana – Mirosław, po którym nieruchomość tę odziedziczył następnie jego syn – Krzysztof i pozostaje w  rękach rodziny Wyleżyńskich, nadal stanowiąc jej własność – do dziś.

Tąkielowie w Grójeckiem osiągnęli sukces i stanowili trzon miejscowego ziemiaństwa. Koligacili się z wieloma osiadłymi tu i znanymi rodzinami, z których warto wspomnieć: Suskich herbu Pomian, czy wspomnianych już Wyleżyńskich herbu Trzaska.                                                                                                                                   

Budynek dworu w Sielcu stanowi wartościowy przykład dworu ziemiańskiego z 2 poł. XIX w. Pomimo złego stanu technicznego i różnego rodzaju przekształceń, spowodowanych przystosowaniem obiektu do zamieszkania przez kilka rodzin, obiekt zachował autentyzm zewnętrznej formy i detalu architektonicznego, jak również oryginalnej substancji budowlanej. Obiekt wymaga prac remontowych z uwzględnieniem odtworzenia historycznych detali, usunięcia albo przebudowy wtórnych elementów.

Założenie dworsko-parkowe w Sielcu odznacza się czytelną kompozycją. Główny element założenia: dwór, choć nie odznacza się szczególną oryginalnością rozwiązań architektonicznych, stosowanych w budownictwie dworskim w 2. poł. XIX w. charakteryzuje się oryginalnym zestawieniem form i nawiązuje do renesansowej willi Poggio-Reale, gdzie skrzydła ryzality ujmowały otwartą loggię – tu taras – dekoracyjnymi słupami wspierającymi dach. Dwór stanowi przykład autentycznej architektury ziemiańskiej tego okresu na obszarze Grójecczyzny. Jest też ważnym materialnym dokumentem historii ziemiaństwa na tym terenie.                                                                                                                                                                     

KACPER TRZASKA
– Uczeń klasy 1a Zespołu Szkół w Grójcu –
pod kierunkiem Nauczyciela języka polskiego i wiedzy o kulturze
– Lidii Wojnowskiej Członka Zespołu d/s Uczniów zdolnych
– sekcja KREATYWNYCH TWÓRCÓW w ramach PEDAGOGICZNEJ INNOWACJI PROGRAMOWO – METODYCZNEJ > KREATYWNI TWÓRCY <

Źródła:

Szukaj na stronie

Najlepsze Technika w Polsce

  ogo, odznaka Brązowej Szkoły, Najlepsze Technika, ranking Perspektywy 2023Fundacja Edukacyjna "Perspektywy" potwierdza, że Technikum w ZS im. AK Obwodu "Głuszec” - Grójec w Grójcu jest wśród najlepszych techników w Polsce sklasyfikowanych w Rankingu Liceów i Techników PERSPEKTYWY 2024 i przysługuje mu tytuł "BRĄZOWEJ Szkoły 2024"

ogo, odznaka Brązowej Szkoły, Najlepsze Technika, ranking Perspektywy 2023

Logo, odznaka Srebrnej Szkoły, Najlepsze Technika, ranking Perspektywy 2021

Logo, odznaka Brązowej Szkoły, Najlepsze Technika, ranking Perspektywy 2019

Logo, odznaka Brązowej Szkoły, Najlepsze Technika, ranking Perspektywy 2018

Jesteś NASZYM Absolwentem? - Weź udział w ANKIECIE

Logo Badanie Losów Absolwentów w ZS Grójec

Szukaj informacji na stronie

Wykonanie: © Krzysztof Karwan. 2017-2023 Zespół Szkół im. Armii Krajowej Obwodu "Głuszec" - Grójec.

Main Menu